Składniki:
75 g mąki amarantusowej
75 g mąki gryczanej
50 g mąki ziemniaczanej
400 ml wody
1 jajko od szczęśliwej kury
duża szczypta drobnej soli
olej kokosowy
Jajko rozbić i utrzeć na puszystą pianę. Dolać wodę, wsypać mąki i sól, zmiksować wszystkie składniki razem. Odstawić ciasto na 15 minut. Patelnię rozgrzać i natłuszczać cienką warstwą oleju za pomocą pędzelka przed wylaniem każdej nowej porcji. Naleśniki smażyć z obu stron. Jeśli mają pozostać miękkie i elastyczne, nie należy ich rumienić, a po zdjęciu z patelni i przełożeniu na talerz, dobrze jest je przykryć pokrywką aż do wysmażenia wszystkich. Z podanej proporcji wyszło mi 5 sztuk o dużej średnicy.
Naleśniki doskonale komponowały się z powidłami śliwkowymi oraz z gorzką czekoladą, ale najlepiej smakowały nam po prostu z samym syropem daktylowym. Myślę jednak, że wersja “na wytrawnie” np. ze szpinakiem czy kozim serem też byłaby bardzo udana.
zmodyfikowany przepis na naleśniki gryczane z książki “Kuchnia polska bez pszenicy”