Zawsze mnie intrygowało to połączenie: “figa z makiem, z pasternakiem”. No więc ukręciłam w końcu i wpakowałam do słoika 🙂 Prezentuję Wam je dzisiaj w formie naturalnie słodkiej pasty do pieczywa, naleśników lub po rozrzedzeniu np. do gryczanego makaronu. A jakbyście pytali, to dla mnie ma smak makowca chyba najprędzej … I choć tytułowy zwrot używa się potocznie w odniesieniu do czegoś, co raczej nie wyszło, to pasta wyszła całkiem nieźle 😉 Smacznego!
Składniki:
250 g pasternaku
150 g suszonych fig
5 g zmielonego maku
szczypta drobnej soli
woda lub mleko roślinne
Sposób przygotowania:
Figi pozbawić twardych końcówek ogonków, zalać ciepłą wodą tylko do zakrycia, odstawić. Pasternak obrać, umyć, skroić w plastry i upiec do miękkości. Upieczony pasternak również zalać wodą do zakrycia i zblendować na gładko. Następnie przelać do niego figi i ponownie zblendować. Na koniec wsypać mak i dosolić pastę lekko do smaku. Wszystko przemieszać dokładnie do połączenia. Przechowywać w lodówce.
Przepis własny.